Kto był ten oglądał , widział , podziwiał i niedowierzał że można zepsuć takie setki !
Wyjeżdżamy z Wisznic z opuszczonymi głowami bo rywal był w zasięgu a wyszło to co ostatnio wychodzi czyli przegrana !
Nadzieję na korzystny wynik dał pozyskany właśnie z Tytana Bartek Gryczuk (debiutanckie trafienie na 1-1) a wygraną drużynie gospodarzy zapewnił grający kiedyś u nas a teraz zawodnik Wisznic, po kuriozalnym błędzie obrońcy . Jak coś się może wydarzyć takiego to chyba tylko w naszych meczach !
Składu nie podamy – nie ma co dołować tych którzy grali ! Mówi się trudno . . .może za tydzień , albo za 2 się uda !
Pozdro Kibice !